To cudowne, obrośnięte zieloną trawą miejsce, gdzie grałem w piłkę z kolegami i bawiłem się w chowanego to właśnie moje podwórko. Dla innych może to być zwykłe miejsce między blokami, ale nie dla mnie. Tu rozgrywały się również bitwy na pistolety na kapiszony - ginęło wiele osób, ale było warto :) Na zdjęciu poniżej widać, jakie to pełne uroku miejsce.